niedziela, 22 maja 2011

pół roku


Sześć miesięcy temu wylecieliśmy z Warszawy. 
Sześć miesięcy temu wylądowaliśmy w mieście na S.
Miało być jakieś podsumowanie. Ale nie będzie.


Lila, dzięki za zdjęcia:)




11 komentarzy:

  1. Już?
    Nie wierzę.
    To ja też bez podsumowań:)
    PS Fajne lalki maja te walizki na kółkach? Sprawdzają się?

    OdpowiedzUsuń
  2. walizki się bardzo sprawdzają, polecam.
    lalki mniej.
    jesteśmy własnie po wieczorze zojkowej histerii pt. "tak strasznie tęsknię za Polską, że się nie mogę uspokoić i robi mi się takie coś, że nie wiem co to jest". dlatego dzisiaj nie moment na podsumowania...

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedna Zojka :( I ja tesknota dopadla. Fajne to pierwsze zdjecie Twoje:) I Zojka cudna.
    Trzymajcie sie.

    OdpowiedzUsuń
  4. pół roku to jednak kawał czasu!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku! Już? To znaczy, że czas jednak pędzi ;-)

    Skoro bez podsumowań to bez!

    Uściski!

    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. dla mnie to jeszcze dodatkowo plus te dni od 6 do 22 listopada. bo 6 listopada sie sciskalysmy na parkingu :(:(:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, kiedy to minęło? Więc bez podsumowań, tylko dużo dobrego dla Was na następne "połówki":)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nana, wszystkiego dobrego na kolejne miesiące!!!

    OdpowiedzUsuń
  9. Znalazłam Trunki z Gruffalo i odpadłam:)

    OdpowiedzUsuń